poniedziałek, 29 stycznia 2007

W poszukiwaniu Błękitu i Czerni...

Dwa tygodnie temu, spędzając urlop w Mrągowie, sprawiłem sobie krótki samotny spacer w poszukiwaniu dobrych ujęć. Lubię żywe kolory, zabawy barwami - wiedziałem więc czego szukam. Tego dnia miałem szczęście znaleźć Błękit. Wystarczyło spojrzeć w górę i było to, czego się chciało hehe. Żeby nie było goło, drzewa też się udzieliły, i pojawiła się Czerń. Tego właśnie potrzebowałem...
I ogólnie było miło ;P















niedziela, 28 stycznia 2007

"They're taking the hobbits to Isengard"

Zobaczcie jak się bawią w Śródziemiu. Nagranie jest wyczesane, a znalazłem je już dawno temu. Teraz znowu na nie natrafiłem i postanowiłem je wkleić. Nie będę wiele pisać - po prostu sami posłuchajcie xD

sobota, 27 stycznia 2007

Gorzki powrót, czyli nocne podróże "na" i "z" lotniska

Wszystko się kiedyś kończy lub zmienia. Mój dwutygodniowy holiday zakończony. Jestem spowrotem w Bradford. Wracałem 23. stycznia. Lot był o godzinę opóźniony ze względu za złe warunki atmosferyczne.
Tym razem podróżowałem nocą, a więc ciekawych fotek z okna samolotu zrobić się nie dało.. Co prawda widziałem księżyc, jedną gwiazdę (xD) i "płonące" miasta wysp brytyjskich, ale warunki uniemożliwiały zrobienie dobrych zdjęć.
Poniżej przedstawiam kilka tych z podróży "na" i "z" lotniska...

Mroczne niebo.. Podróż na lotnisko Lecha Wałęsy w Gdańsku.


Droga szybkiego ruchu Warszawa-Gdańsk. Prawie jak autostrada...


... Prawie robi wielką różnicę... jednak i tak fotki wyszły "cudne" xD


Ktoś nam śmignął przed nosem...


... "Nam", bo kierowcą był mój tata. Przez te kilka godzin trochę sobie pogadaliśmy :D

-------------------------------------------------

A teraz coś z płyty lotniska w Liverpoolu (po lądowaniu) - ostro nieostre foty, ale powtórek nie robiłem, bo musiałem się spieszyć na odprawę paszportową.

To jest dopiero silnik. Nigdy nie zachodźcie tego potwora od tyłu.. Czemu? A chcecie przelecieć przez pas startowy bez zabezpieczenia?


Że niby mi tam pilot machał.. xD


Pan Samolocik i przyjaciele Inne Pojazdy z lotniska w L'poolu.
Tak w ogóle to to lotnisko nosi imię Johna Lennona. Jeśli ktoś historię zna to tego pana skojarzy.

-------------------------------------------------


Moim kierowcą do Bradystanu był Robert, wujek Kuby. Obaj czekali na mnie na lotnisku.


Spokojna autostrada nocą


Na liczniku 68mph. Niedużo?


I jestem znowu w Bradford. Nie jest tak źle jak się spodziewałem.


Przede mną drugi etap. Jest inaczej. Teraz pracuje na kontrakt. Zarabiam więcej. Pojawia się też kilka innych zmian...
Co do pobytu w Polsce to cieszę się, że widziałem się z rodzicami, z siostrą, i z Natalką, za którą tak tęsknię. Jest mi trochę lżej, bo przeszliśmy pomyślnie pierwszą próbę... :*
Żałuję, że nie zobaczyłem się ze wszystkimi kumplami, z niektórymi widziałem się tylko raz, z innymi wcale.. Nie miejcie mi za złe. Cóż mogę rzec - tak wyszło. Ale fajnie było znowu razem wypić piwko, pogadać i "pobrechać się" xD
Następny przyjazd w maju, może czerwcu. A co do najbliższych tygodni to może Redzio mnie tu odwiedzi..(?) Byłoby świetnie ;D

Pozdrawiam wszystkich, w szczególności Doriana, z którym niestety ale się nie zobaczyłem.. :/

Pierwszy lot do domu - i pierwszy lot samolotem

Samolotem latać fajnie jest. Ten wie, kto spróbował. Gdybyście kiedyś mieli wybierać między autokarem a samolotem to wybierzcie to drugie - tanie linie lotnicze są po prostu tańsze, wygodniejsze, szybsze, a i jest to większa rozrywka, niż gapienie się godzinami na autostrady.. xD.
Wklejam więc kilka co ładniejszych fotek z lotu do Polski. Data: 9. stycznia 2007 r. Trasa: Liverpool-Gdańsk. Czas lotu: 2h.
Podróż po niebie jest, co tu dużo pisać - świetna. Widoki są niezapomniane, uczucie zmian ciśnienia jest ciekawe. A ja miałem też szczęście, bo siedziała za mną lekko panikująca dziewczyna, czyli nudno nie było xD. Ja się tam nie bałem, a podziwiałem.


Siedziałem tuż za prawym skrzydłem. Widzicie kolorowy samolot linii W!zzAir? Takim właśnie leciałem.


Zmieniamy kierunek lotu. Widok na Liverpool.


Tysiące domków i kanał w L'poolu. Pułap pierwszych chmur.


L'pool.. chmury.. słoneczko xD


Kolejna panorama.. Czas wznieść się wyżej.


Jak widać - poziomów chmur jest kilka


Widok z okienka.. Mój najsłoneczniejszy dzień w Anglii xDD


Magiczny spokój... Niebo


Morze chmur.. Chętnie bym tam zszedł i się wykąpał xD


Najwyższy pułap. Teraz wygląda to jak lot nad Antarktydą..


"Beztroskie chmury, gdzie tak gnacie?"


Hipnotyczne obrazy


Słońce zaczyna zachodzić, samolot przygotowuje się do nurkowania..


Czerwony zachód słońca pomiędzy poziomami obłoków.. Po prostu super

czwartek, 18 stycznia 2007

O dwóch takich..

Tak właściwie to mało kto wie z kim mieszkam w tym Bradford. Nie będę wklejał fotek ze wszystkimi domownikami - tylko z jednym. Otóż sprowadził mnie tam (tak, tak to można nazwać) Kuba - kolega z liceum. Nie będę tu tłumaczył jak to już dokładnie było, to nie jest ważne. Ważne jest to, że fajny kumpel z Niego jest. Tak więc chcę Wam pokazać parę zdjęć, na których jest głównie On xD
P.S. Życzę Wam takich znajomości.

Po prostu Kuba

Tak, tak, bardzo śmiesznie wyglądam z tym aparatem przy oku.. ;P

"Krzyki ludzi z Afryki.."

Relaks przy Gothic'u II

I jakiś nie-czarno-biały akcent na koniec xD

wtorek, 16 stycznia 2007

18-stka Gomuły w Jambalayi

Oto pierwszy poważniejszy post jaki udało mi wyskrobać: skromna fotorelacja z nieskromnej imprezy Naszego JUŻ pełnoletniego ziomka, Gomuły. Ja przyszedłem godzinkę po rozpoczęciu, ominął mnie pokaz slajdów, podobno wypasiony, ale zdąrzyłem na tort no i oczywiście "czyssstą zabawę";) Fotek nie zrobiłem zbyt wiele (przygoda z cyfrówką.. było trochę stracha ale wszystko się dobrze skończyło), jednak możecie zobaczyć kilka co ciekawszych zdjęć z soboty, 13. stycznia.


Gospodarz Gom na honorowym miejscu. Jak widać "jadła i napitku" nie brakowało xD (miejscówka - Jambalaya - nadzwyczaj się spisała)

Mr Redzio, jak zawsze ze sprzętem

Ola ze mną. Świetna koleżanka, prawda, Gom? :)

Panowie nawołujący do (s)pokoju na świecie czyli wolnego picia w miejscach publicznych - Góral i Fabb

Typowy przykład wpływu Harnasia na organizm. Pijący Tyminiak i Luma jak widać oszczędzający zdrowie xD

Tutaj na przykład widzimy pijącego Bułaja i znowu Maćka

Król dyskotekowych parkietów, czyli Gomuła.. tańczy z Góralem?? Hehe przecież to nie żadna laska.. On ma bródkę xD (jak pisałem - "napitku" było full)

Panowie bardzo dobrze się bawili (piosenkę czy dwie później dziewczyny też zaczęły się ruszać)

Jeeee, to jest disco! W tle Redzio, już jakby przymieżał się do pogo

chill out z kultowym Harnasiem

Ja zarośnięty jak angielskie wrzosowisko obok "glatkiego chlopaczyny" Fabiana

Monika (M17 choćby i za kilka lat), z kim obok..? No jasne, że z Rudym ;D

Co tu dużo pisać.. Po prostu znowu Fabian

Mina Redzia tuż przed wypiciem kieliszka czystej. Szkoda, że nie zrobiłem foty po tym
kieliszeczku xD

Rudy ze sprzętem Redzia. Czyż mu nie do twarzy? Ta fotka mi się podoba.. Aparat tak ładnie
wyszedł;P Rudy zresztą też hehe

- "Ładne fajeczki, a spójrz tu..."
- "Hmmm.."

Czy to Harnaś tak uderzył..?


Impreza była bardzo udana, osobiście będę ją mile wspominał, bo zresztą zobaczyłem się z wieloma znajomymi po trzymiesięcznej przerwie (pobyt w Anglii). Szkoda, że jubilat w końcu opuścił zaszczytne szeregi przytomnych.. No cóż, nie zabrakło kilku ciekawych akcji, ale nie będę opowiadał, bo jeszcze coś przekręcę ;P Oby więcej takich "bali".