Od prawie 32 tygodni to Bradford jest moim miejscem zamieszkania, a umknęło mej uwadze zamieszczenie na blogu fotek tego miasta.. Tak więc, cytując Ciastka "nie będę stać jak ten cieć przy hałdzie żwiru i czekać na cud", nadrabiam zaległości xP
Ta partia fotek będzie w kolorze. To była pierwsza rozdziewiczająca sesja mojej nowej cyfrówki ("oh, my Prrrrecious.."), toteż przepraszam za możliwe niedoskonałości. Powoli uczę się współpracy z tym potworem xD
Zdjęcia robiłem raczej "losowo" - spacer miał za zadanie praktyczne zapoznanie się ze sprzętem. Tak więc nie będzie to wycieczka po Bradford w stylu "Panie, panowie, zechcijcie spojrzeć w lewo, jakże piękny gotycki kościółek macie państwo szczęście podziwiać.. O, a tam w świetle zachodzącego słońca dumnie wznosi się monumentalny ratusz ze wspaniałym brytyjskim zegarem..". Niestety, to nie dziś - taka pompa innym razem :]
Oto Bradford nocą:
Czyli z 15 pięterek..
Wspieliśmy się z Kubą na jakieś stare schody przeciwpożarowe.
Obaj mamy lęk wysokości. Nie tylko powietrze mroziło krew w żyłach xP
Nogi już nie drżały i nie trzymaliśmy się tak kurczowo barierek ;P
fajne "coś", to na placu ;)
3 komentarze:
zdjęcia są cudowne.
tylko pozazdrosic tak pięknego miejsca zamieszkania..
mieszkam w bradford od 3 lat i mysle ze na zdjecia nalozyles troche efektow swietlnych. pozatym zdj ok, poznalem kazda ulice;P
pewnie więcej tu nie zajrzę, nie wiem nawet czy właściciel zagląda, nie chcę sprawdzać wszystkich dat, ale chciałam tylko poinformować że pozwolę sobie wykorzystać kilka zdjęc. Przypadły mi do gustu te nocne, akurat robię prezentację na krajoznawstwo.. wybrałam sobie również Bradford więc przydadzą się bardzo. Wierzę, że nikt nie ma nic przeciwko, szczerze dziękuję i podziwiam umiejętnośc operowania sprzętem aparatowym ;)
Dominika.
Prześlij komentarz